Anno Domini 999

Być może spoglądają w niebo. O tam, widzisz? Jeden z nich krzyczy… A my nie możemy dosłyszeć słów. Być może przygotowują się, by zostawić wszystko, co do nich należy. Być może zaczynają, powoli i tak naprawdę zaczynają wierzyć…

Autor: Narien
Gdzie: W terenie
Kiedy: odwołane
Klimat: apokaliptyczny
Realia: Bretońska wioska w 999 roku
Ilość miejsc: ok. 12
Zapisy: Koncept postaci, do 20 stycznia, na narien@larpownia.pl
Wprowadzenie:

Anno Domini 999, ostatni dzień ostatniego miesiąca roku. Zima w środku Europy, niewielka osada w cieniu góry. Wygląda to jak mrowisko, kiedy ludzie biegają w kółko, zbierają dobytek, żywność, dzieci. Widzimy ich twarze – bogate, biedne, stare, tłuste, obłąkane.
Ten mężczyzna jest lekarzem. Wszystkie jego długi poszły w niepamięć. Ten jest rolnikiem. Ta kobieta była w więzieniu, w wiosce: zamordowała męża, ponieważ ją bił. Została uwolniona przez dziedzica i księdza. Powiedzieli jej: „Ostatniego dnia wszyscy musimy odpowiedzieć przed wyższym sędzią.”
Niektórzy stoją i drwią, a potem pod wpływem reszty również zaczynają się przejmować, z całkowitą pewnością, że to w końcu się dzieje. Że to nadchodzi.
Znikają w tumanie śniegu opuszczając osadę, która pokryta śniegiem z wysokości wygląda jak makieta. Jak zabawka. Mógłbyś ją zgnieść ręką.
Kręcą się w kółko, w śniegu. Płacze dziecko, jego matka coś mu nuci, mówi, żeby się nie bało. Nadchodzą aniołowie, śpiewa. Wszystko jest w porządku. Jej mąż obejmuje ją i dołącza do procesji. W wsi pijany kaleka krzyczy pośród śnieżycy, która smuży w ciemnościach, zaciera kontury, kłuje ich w dłonie i twarze.
I zapytaj sam siebie: jeśli oni wiedzą, że nadchodzi koniec, że ich świat zbliża się do kresu, dlaczego to robią? Dlaczego wciąż krzyczą, i śpiewają, i żyją, i żartują, i czekają?
Kierują się na górę ponad wioską, żeby tam czekać na koniec świata.

Na podstawie komiksu Neila Gaimana i Dave’a McKeana

Chciałabym zaproponować Wam udział w projekcie w klimatach apokaliptycznych. Nazwałam go projektem, ponieważ jest w pewnej mierze eksperymentalny (nie twierdzę, że nowatorski), ale można go określić jako pozbawioną mechaniki i MG dramę. Od strony technicznej – chętni sami wymyślają swoje postacie, ponieważ w całym przedsięwzięciu chodzi tylko i wyłącznie o odgrywanie i próbę zgłębienia ich przeżyć wewnętrznych, stąd wchodzić należy w rolę kogoś, z kim gracz będzie czuł się komfortowo. Po otrzymaniu propozycji zamierzam stworzyć wioskę, tj. relacje miedzy postaciami, żeby mimo wszystko było co robić. W związku z tym proszę wszystkich chętnych o przesłanie zarysów postaci na podany wyżej adres do 20 stycznia – muszę mieć czas, żeby ją opisać, oraz rozwinąć postacie, z każdym graczem indywidualnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *