On go spoliczkował
„- Słyszała pani, co się stało? Taka afera to chyba ostatnio w Krakowie była przed wojną – fryzjer układając mi włosy nie kryje podniecenia. – Proszę sobie wyobrazić, że pewien szacowny profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego dał w mordę znanemu pisarzowi. Może to nie był pisarz, tylko reżyser. No, wszystko jedno. Poszło o żonę tego profesora, co to niby ten pisarz czy reżyser ją obraził. No to on go na pojedynek chciał wyzwać, ale w końcu go tylko spoliczkował.
– Co też pan mówi? – wtrąciła się klientka, czekająca na trwałą ondulację. – Ta żona to aktorka, więc oczywiste jest, że musiała być kochanką tego reżysera. Nie wie pan, jak to jest w tych teatrach?”