W cieniu Drakenhofu I: Śmierć Barona
Zawszona pogoda! Rozchoruję się, na wszystkie demony. Najpierw, psiakrew, lało całą noc, a od rana mgła nie daje nawet cienia szansy na osuszenie szat! Orkowie? Wampiry? Chaos? Nie, cholera! W Sylvanii są tylko moczary, lasy i zawszona pogoda. Po jaką cholerę ktokolwiek walczyłby o władzę w tej zapomnianej przez bogów dziurze?