W cieniu Drakenhofu XIII: Przebudzenie umarłych.

SONY DSC

Kiedy odchodzi sławny bohater,  lud odczuwa największy niepokój. Chociaż nie mamy do czynienia ze śmiercią, lecz z ciężką chorobą, pozostaje faktem, iż Rosa de Corneli została pod eskortą wywieziona z Sylvanii. Plotkuje się również, że kobieta ma niewielkie szanse na przeżycie tej podróży. Kto więc przejmie dowodzenie nad zakonem? Na ten moment pozostaje to raczej zagadką, lecz niektórych może niepokoić przybycie do Naubonum Esther von Trautzen, która zamieszkała w tamtejszej komandorii.

Autor: Michał „Samalai” Ladra
Gdzie: Klub Podkowa, plac Wolnica 10
Kiedy: 28 listopada, 18:00
Realia: Warhammer Fantasy Role Play (Inspirowane Grą o Tron oraz odrobinę Wiedźminem)
Klimat: Intrygi.
Miejsce akcji: Zamek Waldenhof
Mechanika: DKWDDK
Zapisy: drakenhof@larpownia.pl

Grupa na facebooku
Wydarzenie na facebooku

Wikia dramy

Zapowiedź:
Ostatnimi czasy spotkania w Zamku Waldenhof nie odbywały się z powodu nie przekazanej do wiadomości publicznej śmierci starej baronowej, Sophie von Walden. Żałoba zamknęła wrota posiadłości rodowej, jednak kilka miesięcy później znów zdecydowano się zaprosić gości. Szczególnie, że w kraju wiele się zmieniło, jak głoszą plotki wypowiadane zarówno w karczmach plebsu, jak i w dworach szlacheckich.

Mówi się, że szlachcianka o dźwięcznym imieniu Esther, będąca przez ostatnie miesiące pod opieką wasali Ossenbachów, przejęła Naubonum, otrzymując zarazem poparcie tamtejszego rycerstwa. Czyżby potęga niegdyś wielkiego rodu zaczęła znów wzrastać? Czy Trautzenowie odradzają się po okresie, gdy ród uważano za wymarły?

Zarazem Stirland bardziej zaciska dłoń na Sylvanii. Po śmierci Otta von Kriegberga Elektor przeznaczył większą ilość funduszy na armię, która ma stacjonować w okolicy miasta Waldenhof. Ma tam rozbity obóz, pełno jest namiotów, a harmider jest nie do wytrzymania. Szczególnie że wielu cywili, głównie prostytutki, kucharze oraz drobni handlarze, zbudowało swoje szałasy obok. Słyszano, że dzisiejszego wieczora ma dojść do spotkania Beatrix von Walden z nowym urzędnikiem z zachodu. Ciekawe co z tego wyniknie? Ciekawą wieścią jest również to, że przywódczyni Sylvanii udało się odbudować swój kobiecy dwór plotek i intryg, a wśród pachnideł i pięknych sukni, w cieniu Zamku Waldenhof, zaczęło robić się naprawdę niebezpiecznie…

Spór między wyznawcami Starej Wiary a kultem Sigmara ucichł. Dawno też nie widziano na oficjalnych spotkaniach ani Moniki von Hund, ani też lektora Thomasa von Kettlera. Jeżeli dodać do tego również wieści o tragicznym stanie zdrowia przywódczyni Zakonu Płonącego Słońca, oraz długą nieobecność w towarzystwie Octavii de Navarro, można stwierdzić, że coś niedobrego dzieje się w kościołach Sylvanii. Z drugiej strony, coraz silniej działa mały jak dotąd kult Shallyi. Czy wraz z powrotem przedstawicieli mocniej usytuowanych w kraju religii, ich spojrzenie padnie na siostrę Gretę?

Plotki drugiej kategorii:
Waldenhof nawiedza najprawdziwszy upiór!

Postać nie jest bladym widmem okrytym w całun, a czarnym jak sama noc cieniem z długą powiewającą peleryną. Ma białą twarz z widocznymi
długimi kreskami zębisk oraz ciemnymi jamami oczodołów. Widoczne smukłe, kościste palce, które to wymierza często gdzieś w mrok… jest
w tym coś oskarżycielskiego, jakby chciał wskazać na coś, lub kogoś. Nocami (zwłaszcza takimi, kiedy wieje mocny wicher i ciarki przechodzą
po plecach) pokazuje się w starym kasztelu Trautzenów i najbliższej okolicy. Niektórzy ludzie umykają od razu na jego widok, inni umykają na
samą myśl, ale są i tacy, którzy wpatrują się w tę mroczną sylwetkę oświetloną srebrnym Morrsliebem, niczym zahipnotyzowani, na skraju
ffascynacji Zgarbiony kształt zastyga wtedy w swej posągowej pozie z wyciągniętą szponiastą dłonią, jakby wyczuwał, że jego gest przykuwa
uwagę, aby za moment zwrócić swą twarz ku nim, a potem zniknąć.

Niektórzy gadają, że jest to duch starego barona von Walden, który zmarł zabity przez wąpierze. Czyżby chciał ostrzec swoich dawnych poddanych przed czymś strasznym? Widać jednak, że umarli powstają z grobów, a do tego prawdopodobnie z woli naszego miłosiernego Morra! Inni jednak plotkują, jakoby była to jakaś ofiara spisków wymarłego już rodu, albo nawet ktoś z nich we własnej osoby. Czy mogło tak być? Słyszano nawet jak ktoś prawił, że to duch świętej pamięci ojca braci Fennwartów, który mścić się chce za odebranie im ojcowizny. Być może i inne rzeczy gadano, ale to już nie do wszystkich uszu dotarło.

– Głupiście wszyscy, to Duch Postępu! On zrodził się w Waldenhof i wskazuje palcem na południe i zachód, że zaprowadzi tam nowoczesność i dobrobyt! Jest zwiastunem godnego, porządnego, pobożnego, efektywnego, dostatniego i szczęśliwego życia!
– Cha cha cha! Gorszych bredni nie słyszałem jako żyję! Przecie to przebieraniec. Człek w masce i tyle! Trza go złapać, a potem w dyby alibo i do loszku, to mu się żartów odechce!
– Takiś mądry, to sam idź go łapaj po nocy!
– Cicho, durnie! Toż widać przecie, że ktoś chce nas zastraszyć.Upiorów nie ma, jasne to jak słonko na niebie. Wymysł pewnie kogoś,kto chce dwór wykupić… Tak se myślę, że pewnikiem stary von Tier, oby go zaraza w końcu dopadła, dymi nam w oczy, żeby izbę se powiększyć.
– Nasłuchaliście się bredni! On przecie już dawien dawno do piachu poszedł! Rzekę wam, to duch Fennwarta!

– A może to wampir?!
– Toście mleka strutego chyba popili! Jaki znowu wampir?

-No Carstein przecie!
– Bzdura, widać gołym okiem, że człek w kostiumie!
– Biała Dama!
– Von Walden!
– Rupert Przybłęda zamordowany przez Trautzenów!
– Sameś przybłęda!
– Twoja matka była flisakiem!
– Jak ci zaraz……

Mówi się również, że wojsko Stirlandzkie zaczęło patrolować gościńce, zwiększając bezpieczeństwo na pobliskich szlakach. Mowa też o tym jest, iż przyjechała jakaś krewna z rodu von Hullau, która zatrudniła się u pana von Armina jako podsędek. Ciekawe rzeczy tu się wyrabia!

Postscriptum
Szczere podziękowania dla wszystkich graczy, co wysłali fajne zajawki, dostarczyli mi treści do naszej opowieści oraz chcą przynieść różny stuff, aby upiększyć nasze miejsce gry. Dziękuje Rafałowi za zedytowanie powyższego tekstu. Ponadto, podziękowania dla Odalli za pomoc w ogarnięciu knajp. Więcej takich graczy!

Życie Mistrza Gry to nie bułka z rzepą! – Kapitan Szpicbródka

W najbliższych dniach siedzę nad ekonomią. Chętnie przyjmę każdą pomoc nad danymi włościami, mam zazwyczaj czas w centrum między 13:30 a 15 aby na chwilę się spotkać i obgadać co i jak. To taka opcja, o której informuje.

Chcesz zagrać?
Do dramy można dołączyć w każdym momencie, wystarczy wysłać swoje zgłoszenie na adres mailowy: drakenhof@larpownia.pl. Zasady tworzenia postaci są opisane tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *