O Larpowni dla Larpowni III

Przejdź do O Larpowni dla Larpowni III

Trzecia edycja z serii spotkań związanych z formą działalności naszej krakowskiej grupy larpowej. Chcesz móc decydować o Larpowni, wpłynąć na sposób funkcjonowania, przedstawić nam swoje pomysły albo wraz z nami rozwijać projekty związane z naszym wspólnym hobby? Zapraszamy!

W cieniu Konfitury

Przejdź do W cieniu Konfitury

Dwa tygodnie temu, Uther Morgrimson obwieścił zakończenie zbiórki charytatywnej i zaprosił pod krasnoludzki fort wszystkie halflingi z Sylvanii. Przedstawiciel mniejszości rasowych przy Radzie Miejskiej odczytał z nazwiska szlachetnych darczyńców, a następnie z pomocą Kompanii rozdał pośród kilkudziesięciu przybyłych jedzenie, wino, a także słodycze dla dzieci. Niziołki zareagowały bardzo entuzjastycznie, wzniesiono kilka okrzyków na cześć krasnoluda. Większość zjadła i wypiła otrzymaną pomoc już na miejscu, a część świętowała pod fortem aż do rana.

W cieniu Drakenhofu XVI: Dziedzic Waldenów

Przejdź do W cieniu Drakenhofu XVI: Dziedzic Waldenów

Kiedy linia Waldenów wymarła, Sylvania po raz kolejny pogrążyła się w wojnie domowej. Tym razem jednak ogniem sporu nie był konflikt religijny, lecz walka o tron Baronii. W przeciągu miesiąca potęga Kasslerów padła, a Kristoff von Fennwart, jak się wydaje odbudował potęgę swojego rodu, łapczywie wyciągając dłoń po coraz więcej władzy. Gerda von Ossenbach jak zwykle zaś małymi krokami powiększa swoje wpływy. Czy to jednak jedyni, którzy pragną sięgnąć po dziedzictwo Waldenów?

Wiedźmin: Kwiat Lunarii

Przejdź do Wiedźmin: Kwiat Lunarii

Wzięliśmy patronat medialny nad larpem „Wiedźmin: Kwiat Lunarii”, który odbędzie się 29-30 sierpnia w Poznaniu. Co autorzy piszą sami o sobie? Wiedźmin: Kwiat Lunarii to dla jednych mistyczna opowieść, dla innych strategia i podchody.  Kładziemy nacisk na symulację życia w …

W cieniu Drakenhofu XV: Wino i całun

Przejdź do W cieniu Drakenhofu XV: Wino i całun

Wesele wcale nie musi zwiastować radosnych dni i stabilizacji. Pogrzeb zaś może nie być zwiastunem końca, lecz zapowiedzią czegoś nowego. Intrygi, gry i machinacje, które wcześniej nieśmiało czaiły się w cieniu zostały zastąpione śmiałymi ruchami, manewrami wojskowymi, otwartymi przemowami i oskarżeniami. Nadszedł czas zmian, a każdy ruch może oznaczać zarówno tron, jak i grób.

Uguisu no uta – Pieśń Słowika

Przejdź do Uguisu no uta – Pieśń Słowika

Żyć i umierać ? taki jest obowiązek samuraja. Jak jednak można być z siebie dumnym, kiedy czuje w sercu strach? Każdy cień może okazać się śmiercią? Pierwszy raz to nie Ja jestem myśliwym wśród cieni, lecz ofiarą wśród porwanych wiatrem płatków Sakury. Czy w porę usłyszę świst strzały? Czy ostrzeże mnie melodia shamisenu? Wspominam gejszę, którą tak bardzo pragnąłem. Czy dane mi będzie choć raz napić się z Nią herbaty i usłyszeć Jej śpiew? Pieśń którą teraz słyszę, mówi tylko o śmierci?

Warhammer 40.000: Litania Zuchwałych

Przejdź do Warhammer 40.000: Litania Zuchwałych

Jest 41. milenium w którym niepodzielnie panuje wojna! Na dalekich rubieżach Galaktyki, gdzie nie dociera siwiało Astronomiconu, a ludzkość składa się z renegatów i odszczepieńców, oni toczą swój bój. Wolni od zobowiązań, nieskrępowani prawem. Przyświeca im tylko jedne cel. Dla Imperatora, dla Ludzkości. Lecz przede wszystkim dla Chwały i Bogactw! Oto oni – Rogue Traderzy!

Jihad

Przejdź do Jihad

Brakowało Wam retro larpów osadzonych w starym Świecie Mroku z mechaniką na karty oraz wielką walką na sam koniec gry? Po tegorocznej konferencji KOLA postanowiłem wyjść Wam naprzeciw! Zapraszam więc na zabawę w starym stylu w settingu, który wielu kojarzy się właśnie z larpami sprzed kilku lat.

W cieniu Drakenhofu XIV: Czerwony księżyc

Przejdź do W cieniu Drakenhofu XIV: Czerwony księżyc

Prości ludzie powiadają, że czerwony księżyc zwiastuje jakieś nieprawości czynione wśród arystokracji Sylvańskiej. Mówi się o klątwach, które mają spaść na krainę, a ku zaskoczeniu, zgodni są co do tego zarówno czciciele Sigmara i Morra, jak i wyznawcy starej wiary. Księżyc czarowników albowiem pojawiał się na niebie zawsze wtedy, kiedy czyniono jakieś plugawe zło i czczono Chaos.

Bal u Doży: Ostatni Pocałunek

Więcej, dużo więcej słów zmieniło się w cichnące echo, gdy cień zabójcy rozpłynął się w mroku. Wenecja należała do magnatów, których nazwiska ceniono na wagę złota. Kruszec płynął w jej żyłach jak krew. Wszystko to miało się jednak zakończyć. Rewolucja obejmowała coraz szersze kręgi, niczym kruk, rozpościerający skrzydła ponad Mostem Westchnień, kościołem San Giorgio Maggiore czy Gran Teatro La Fenice. Złowróżbny znak tego, co miało nadejść. Nieuchronna przyszłość mąciła sny Doży i arystokracji, ci jednak udawali, że nic nigdy nie może zmienić statusu quo. Wenecja miała upaść, ale dzisiaj wciąż tańczyła.